--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wstałam wczesnym rankiem, słońce dopiero wschodziło. Powolutku zsuwałam się z łóżka . Kiedy poczułam na moich stopach wilgotny nos Tofika ( mojego psa ) wiedziałam, że całą noc przy mnie czuwał. Po stracie Pogodynki ( Kuca Walijskiego ) podczas wypadku nie mogłam się uspokoić. Wczorajszego wieczoru łza za łzą spływały mi po policzku. Zaczerwienione oczy nie przestawały patrzeć na zdjęcie Pogodynki. Przypomniałam sobie jak to było poczuć wiatr we włosach i galop przy zachodzie słońca .
Jednak tego dnia nie chciałam, płakać. Łzy podchodziły mi do oczu, ale powstrzymywałam się .Przy śniadaniu mama nie zadawając pytań podała mi płatki oraz zagrzane mleko. Wiedziała co to znaczy stracić kogoś ważnego, kto zawsze czuwał przy tobie i czułaś się przy nim bezpiecznie. W pośpiechu , nie chcąc się spóźnić na lekcje wyszłam z domu. Po drodze spotkałam moją przyjaciółkę Sarę. Jej mogłam wszystko opowiedzieć:
-Słuchaj wczoraj stało się coś strasznego ...-powiedziałam do Sary z przeczuciem, że zrozumie.Nie mogłam się powstrzymać. Na samą myśl o stracie mojej ulubienicy chciało mi się płakać . Objęła mnie rękoma i powiedziała :
-Wiem co się stało ....Całe miasto już wie....-Odpowiedziała.
-Całe miasto wie o mojej porażce !!!? -Wykrzyknęłam z chrypką .
-Nie nazwałabym tego porażką lecz poświęceniem ..- Mówiąc to Sara spojrzała mi głęboko w oczy. Po chwili usłyszałyśmy dzwonek i pobiegłyśmy do sali....
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
No więc to na początek powinno wystarczyć ;) Mam nadzieję, że miło się czytało i prośba :
WYTYKAJCIE MI BŁĘDY Proszę ;) Kolejna część za niedługo ;) Trzymajcie się;)
EwuśKa
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń